Nie dotarliście do Amsterdamu na World Employer Branding Day? Nic straconego, mam dla Was subiektywny przegląd najważniejszych wniosków z tegorocznych prezentacji.
Ten pełen emocji dzień, podczas którego w jednej sali zebrało się aż 800 specjalistów z obszarów EB / HR / rekrutacji, rozpoczęła krótka przemowa Alvery Lubbers z Indeed. Alvera przedstawiła najważniejsze dane zebrane przez Glassdoor, które wskazują, że nasza praca EB-owców ma sens: głos pracowników ma trzykrotnie większą siłę przebicia niż głos CEO, a mocna marka pracodawcy zmniejsza koszty rekrutacji o 50%. Nie zapominajmy mieć tych danych pod ręką, rozmawiając z zarządami o budżetach na EB! (Więcej przydatnych argumentów znajdziecie w podcaście Edyty i Pauli).
Pierwszą prezentację podczas World EB Day poprowadzili Julia Duhamel i Joel Willcher z McKinsey & Company. Omówili proces poszukiwania wspólnych mianowników w tak dużej, rozproszonej i silosowej organizacji. Po ich wystąpieniu zostały ze mną przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze podejście „nasza firma nie jest dla wszystkich i to jest ok”. To wymaga dojrzałości biznesowej i często odwagi, by EVP i kampanie budować bez strachu, że komuś się nie spodobają. To dobrze, bo grupą docelową naszych działań nie są „wszyscy” i nasza komunikacja nie musi być dla każdego. Wręcz przeciwnie – odważny i dobrze stargetowany przekaz zapewni nam bardziej dopasowane rekrutacje.
Joel powiedział też zdanie, z którym bardzo się zgadzam: ankiety i badania nie są tylko dla firm, które je przeprowadzają, przynoszą korzyść również uczestnikowi. Konsumenci, którzy biorą udział w badaniu satysfakcji mogą docelowo podnieść jakość usług i produktów, z których korzystają. Podobnie powinno być wewnątrz firmy. Pracownicy poświęcają swój czas na wypełnianie HR-owych ankiet, ale ten czas to również inwestycja w to, żeby pracowało im się lepiej. Z tym rezonują kolejne ważne słowa, które padły tego dnia z ust Michaela C. Busha, CEO The Great Place To Work, w rozmowie z Mike’em Parrą, CEO DHL na Europę: „Survey fatigue nie istnieje, kiedy w firmie coś się zmienia po badaniu”. Jeśli regularnie przeprowadzamy badania satysfakcji czy zaangażowania, co roku dostajemy od pracowników ten sam feedback i co roku nic się w tych źle ocenianych obszarach nie zmienia – nie dziwmy się, że pracownikom szkoda czasu na wypełnianie kolejnych ankiet. A jeśli wprowadzamy zmiany, to też o nich informujmy, nie czekajmy, aż pracownicy sami je zauważą. W DHL stosuje się prostą komunikację: „Wy powiedzieliście TO, my zrobiliśmy TO” nawet w przyziemnych tematach jak tych związanych z łazienkami w biurach czy organizacją pracy zdalnej. Najważniejszym przesłaniem z dyskusji obu panów jest słuchanie innych, otwartość na feedback i wyciąganie z niego wniosków.
Bardzo inspirującym wystąpieniem była również prezentacja tworzenia employer value proposition w sieci hoteli IHG Hotels & Resorts. Eunice Z. Clements-Tweedie, Global Vice President, oraz Sarah Sturgess, Agency Director w SMRS, opowiedziały o tym procesie, w którym wyszły od target value proposition (skupiając się na potrzebach zewnętrznych grup docelowych) i dopiero weryfikowały ten set korzyści w wewnętrznych badaniach, aby stworzyć ostateczną wersję. Przyznam, że wynik ich pracy, parasolowe EVP „Room for you” podbiło moje serce nie tylko z uwagi na dobrze zaplanowany i dokładny proces, ale też wspaniałą synergię marki pracodawcy i konsumenckiej.
Kolejny ważny temat, którym chciałabym się z Wami podzielić, to lokalne wdrażanie globalnych EVP i strategii employer brandingowych. Neil Daly, Head of Employer Brand & HR Communications w RWE, wraz z Caroline Winder, Managing Partner w Havas People, zwrócili uwagę na to, jak istotne jest dopasowanie globalnego EVP do lokalnych realiów. To coś, z czym na co dzień stykam się w pracy z klientami. Czasem centrale ogromnych organizacji nie biorą pod uwagę różnorodności rynków pracy, oczekiwań kandydatów i kultury organizacyjnej poszczególnych biur. Bardzo ważne jest, aby EVP firmy wyznaczało ogólny kierunek, jednocześnie pozwalając na elastyczne dostosowanie do specyfiki poszczególnych rynków. Należy przy tym odpowiednio przeszkolić zespoły z globalnej strategii i przygotować dla nich materiały, które pomogą we wdrożeniu. Zadbało o to np. PepsiCo. Anita Roggendorf, Senior Director Talent Attraction and Engagement, opowiadała o swoim wzruszeniu, gdy zobaczyła lokalny materiał wideo idealnie spełniający założenia globalnej strategii, a przy tym prezentujący specyfikę tego biura. Materiał, w którego realizacji osobiście nie brała udziału, ale dzięki rzetelnie przygotowanym wcześniej tool kitom mogła być spokojna o to, że będzie zgodny z ideą całej kampanii.
Z wystąpienia Matthew Jeffrey’a, UKI Talent Attraction and Acquisition w EY, wyniosłam natomiast wiedzę o pokoleniu Alpha, które już za kilka lat zacznie wkraczać na rynek pracy. Musimy przygotować się na pokolenie o jeszcze krótszym czasie koncentracji, spędzające jeszcze więcej czasu online, mniej kreatywne, za to bardziej biegłe w nowoczesnych technologiach, które jednocześnie będzie zmagać się z wysokim poczuciem osamotnienia i stresu. Sounds like fun! Aby nie stracić szansy na dotarcie do tej grupy, już dziś powinniśmy się uczyć o tym, jak działa metawersum i jak możemy wykorzystywać je w komunikacji employer brandingowej.
Wisienką na torcie dla mojego agencyjnego serduszka było wystąpienie Kareen Emery i Gabriela Tremblay’a z agencji Sept24. Opowiadali o bardzo rozbudowanej ścieżce kandydata i pracownika (o ścieżce talentu dowiesz się więcej tutaj), pokazując przy tym trudy życia EB-owców, którzy są w potrzasku pomiędzy blokadami ze strony zarządu, marketingu i PR a oczekiwaniami efektu WOW.
Mam nadzieję, że ta ekspresowa wspólna podróż pomogła Wam zrozumieć, czemu jestem tak zachwycona tym wydarzeniem. Czy było idealnie? Oczywiście, że nie! Nie wszystkie prezentacje były porywające, catering mógłby być lepszy, a pogoda mniej deszczowa. Nic nie zmienia faktu, że poczułam ogromną dawkę inspiracji i atmosferę wymiany wiedzy. Było to miejsce, na które chciało się przyjechać prezesom i członkom zarządów (żeby mówić o EB!), na którym pracodawcy nie mieli problemu, by występować w towarzystwie obsługującej ich agencji i dzielić wewnętrznymi insightami i na którym w powietrzu nie było żadnego biznesowego dystansu, wręcz przeciwnie – czułam się tam jak w fajnym EB-owym domu.
To jak, widzimy się za rok? :)